Zwiedzamy najwiekszy skalny posag Buddy na swiecie. Tlumy nie do opisania, pchaja sie "na chama", przeciskaja w kolejce, upal i w ogole mamy dzis dosc Chin i Chinczykow. Posag sam w sobie robi wrazenie ("fucking big"!), jednak czujemy, ze ta atrakcja troche nie dla nas...
Wieczorem powrot do Chengdu.
piątek, 24 lipca 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz