Jeszcze troche zmeczeni podroza i otumanieni zmiana strefy czasowej (+7 godzin). Hotel w dzielnicy Little India.
Dzis zwiedzamy Singapur. Okropny upal.
Sim Lim Tower, chlodniej bo wszedzie klimatyzacja. To podobno najlepsze miejsce do kupowania elektronicznych gadzetow. My kupujemy teleobiektyw, sluchawki i jemy w "najlepszej" restauracji (wedlug zapewnien wlasciciela) z widokiem :-)
Wieczorem Night Safari. Przejazd "tramwajem" z komentarzem, po obu stronach "dzikie" zwierzeta prawie na wyciagniecie reki - tapiry, slonie, nosorozec. Przechadzamy sie tez przez ciemne zakamarki, widzimy leopardy i latajace wiewiorki. Powrot taxi.
Noca (1-2 rano) wizyta po owoce w Mustafa Centre - ogromnym domu towarowym zaopatrujacym przede wszystkim klientele hindusko-muzulmanska.
foty: http://picasaweb.google.com/gregorykaras/Singapore?authkey=Gv1sRgCLvHgKXgiuSt1QE&feat=directlink
piątek, 29 maja 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz