piątek, 12 czerwca 2009
Dzien 15 - Malezja
I znowu idziemy na kajaki z Brianem. On wiosluje sam, my z Basia drugim kajakiem wciaz zostajemy w tyle, tlumaczymy to sobie prawami hydrodynamiki itd. Dajemy tym razem rade oplynac cala wyspe, ale ostatnie kilometry pokonujemy juz po zachodzie slonca. Morze przypomina wielkie lustro, tak spokojny i bezwietrzny jest wieczor.
Labels:
Pulau Perhentian
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz